Właśnie minął długi weekend czerwcowy, rzec można wakacyjny, gdyż dzięki przepięknej pogodzie wielu z nas postanowiło opuścić domostwa i wyruszyć nad morze, w góry – jak najdalej od miejskiego zgiełku. Co prawda, pogoda była prawdziwie letnia – upał dawał się nieźle we znaki i każdy z nas szukał cienia, ochłody, czegoś, co ugasi nasze pragnienia. I właśnie w takiej chwili można było z czystym sumieniem polecić jedno z dań, bardzo często serwowane w krajach byłego Związku Radzieckiego – chłodnik. Tym razem, zaserwowaliśmy sobie chłodnik szczawiowy. Przepis – bardzo łatwy, sposób przygotowania bardzo szybki. Do podstawowych składników tej zupy należą: szczaw, jajka (ugotowane), ogórek świeży, szczypiorek, koperek, sól, pieprz, śmietana. Pierwszą czynnością jest ugotowanie wody w garnku, a następnie jej schłodzenie.
Do tak przestudzonej wody dodajemy posiekany szczaw, ogórek, koperek, szczypiorek, jajka. Im więcej dodamy składników, tym chłodnik będzie gęstszy i pożywniejszy. Po dodaniu wszystkich warzyw i doprawieniu, należy dodać trochę śmietany, aby zupa była kwaśniejsza i tak właśnie przygotowane danie najlepiej wstawić do lodówki na 2 – 3 godziny.
Najlepszym dodatkiem do tak przygotowanego chłodnika są smażone ziemniaczki – najlepiej na boczku. Wiem, że tak podana zupa (musi być chłodna) i smażone ziemniaczki na oddzielnych talerzach – to prawdziwy rarytas. „Приятного аппетита” – czyli w prostym tłumaczeniu z języka rosyjskiego na język polski – „Smacznego”.