Po sześciomiesięcznej zimie pojawiły się w końcu oznaki wiosny: temperatura rośnie, słoneczko świeci na niebie, śnieg topnieje, a przedstawiane prognozy pogody w serwisach informatycznych napawają optymizmem. Co to oznacza dla zwykłych „zjadaczy chleba”? Oczywiście pożegnanie ze znienawidzonymi kurtkami, czapkami, szalikami, kozakami, itp. Gruntowny porządek w szafach, otwarcie okien tak szeroko, aby świeże wiosenne powietrze w końcu dotarło do wszelkich zakamarków naszych mieszkań i domów. I w tym momencie zastanawiamy się, co dalej – większość z nas, przybita i zniechęcona dotychczasową pogodą, z uwagi na panujące warunki atmosferyczne, nie opuszczała domostw, no chyba, że z konieczności do pracy, czy też do sklepów. Co prawda, niektórzy, nie bacząc na pogodę, uprawiali sporty, np. bieganie, pływanie, chodzenie na siłownię. Ale co mogą powiedzieć pozostali z nas? Nic. Pora zabrać się ostro do pracy – i w tym momencie zaczynają się oczywiście poszukiwania w internecie super diet, różnego rodzaju suplementów diety. Wszystko to, aby w jak najkrótszym czasie dojść do idealnej wagi, sylwetki, zmniejszyć tak zwane „piwne mięśnie brzucha”. Nic jednak nie zastąpi ruchu, zacznijmy od najzwyklejszych długich spacerów z rodziną, wyciągnijmy (lub kupmy) rower, zaplanujmy ciekawe wycieczki po okolicy, nawet poprośmy znajomych, aby było raźniej i weselej w grupie. Zacznijmy robić to systematycznie, wiem, że początki mogą być ciężkie, ale kiedy postawimy sobie sprecyzowany cel, uważam, że cel ten osiągniemy. Nie siedźmy przed telewizorem, jedźmy na działkę, do parku, nad rzekę. Zastanówmy się również nad naszym jadłospisem, może warto zwrócić się po poradę do jakiegoś specjalisty w tym zakresie, bo być może nasze posiłki nie są odpowiednie i należałoby coś zmienić? I nie zapominajmy – Nie unikajmy ruchu. Ruch to zdrowie.:)